Forum Warhammer Sesje Strona Główna Warhammer Sesje
NASZE SESJE WARHAMMERA
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zejście Akhlara [event]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warhammer Sesje Strona Główna -> Sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rajter
Lewa Ręka Admina



Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere in the Twisting Nether

PostWysłany: Śro 1:29, 13 Wrz 2006    Temat postu: Zejście Akhlara [event]

Byłem gdzieś w dżungli. Ogromne drzewa przysłaniały burzliwe chmury i błyski piorunów drących niebo na sztuki. Rzęsisty deszcz bił z siłą kowalskiego młota uderzającego w kowadło. Na szczycie niewielkiego wzgórza stała nieruchomo jakaś postać. Wędrowiec oparty był o kostur, który bardziej przypominał sierp samej śmierci aniżeli pomoc dla starszego człowieka. Miał na sobie długi, czarny płaszcz otulający go prawie w całości. Na drążku kosy zaciskały się trupio blade, kościste palce. Nie widziałem twarzy, jednak spod kaptura dało się zauważyć niemy poblask błękitnego światła, które pulsowało w jakimś nienaturalnym, chorym rytmie. Czyżby uderzenia serca? Nie, on nie miał czegoś takiego. Był niczym innym jak ucieleśnieniem najgorszych koszmarów.

Powoli z mroku wokół niego zaczęły wydobywać się niskie sylwetki odzianych podobnie stworzeń. Okrążali go ostrożnie, niewiadomo czy w strachu czy niemym podziwie. Ich małe, szczurze łapki i wąsy poruszały się w niespokojny sposób. W końcu pojawił się też i ich przywódca. Wykrztusił z siebie trochę słów w swym piskliwym dialekcie jakiegoś skaveńskiego klanu.
- Wszystko gotowe Nargorze. Niewolnicy czekają w powozie a oto kryształy... o które zdaje się prosiłeś...
- Nareszcie. Do roboty!
- ten drugi zabrzmiał wyraźnie znużony. Jego głos cichy i nieprzyjemnie metaliczny. Szczury zabrały się do pracy, przyprowadzając zakutych w wykute z jakiegoś rodzaju czarnej stali kajdany. Dało się słyszeć pojękiwania i strzały bicza. Nargor z precyzją i poświęceniem rysował na ziemi jakieś znaki, które od razu zaczynały palić się czerwonym jak krew ogniem. Krople deszczu momentalnie parowały po zetknięciu się z nim to też polana pokryła się w krótki czasie potężną mgłą. Pojawiło się też z zewnątrz drugie, nawet bardziej intensywne źródło blasku. Tym razem był to niebieski pulsujący błysk kamieni. Wszystkie rozłożone zostały z szermierską precyzją w miejscach i sąsiedztwie znaków im przeznaczonych. Gdy każdy z niewolników został już przykuty gdzie miejsce jego było Nargor zabrał się do ciężkiej pracy. Z trudem wypowiadał słowa inkantacji. Z początku powoli zwiększał ich częstotliwość oraz zmieniał intonację. Nawet nie chcę myśleć cóż mogły znaczyć ani czyj szalony umysł je stworzył. Jedno było pewne - nie było to już w żadnym wypadku bezpieczne miejsce. Jednocześnie ceremonia była tak... wciągająca i czarująca, że nie dało się jej nie poddać. Tak, więc obserwowałem dalej. Wreszcie szczur wypowiedział decydujące słowa:
- Akhlarze, wsłuchaj się w symfonię bólu i skosztuj uczty krwi. - W odpowiedzi na to klatki piersiowe niewolników wybuchły rozlewając powódź krwi na wszystkie strony - przybądź do nas i ucztuj z nami na grobach tych, którzy śmieli odesłać się w krainy Pana Czaszek. Wróć i wywrzyj zemstę na nich oraz ich synach i córkach. Wróć do nas dla świętej wojny! - Przez moment nic się nie działo. Ucichły wszystkie ceremonie a nawet deszcz zdawać by się mogło wstrzymał czekając jakby w niemym przerażeniu na to, co się wydarzy. I nagle stało się. Kryształy pękły wystrzeliwując odłamkami w każdą stronę a drzewa zaczęły płonąć. Wszystko poza naznaczonym obszarem zamieniło się w szybkim czasie w proch i ziemię spowił dym i swąd spalonych ciał. Z wysokości niewiele większej ponad metr na ziemię zaczęły spadać krople krwi. Powietrze jakby zafalowało a ja miałem wrażenie jakbym przez chwilę znalazł się w innym świecie. Krople przeobraziły się w stróżkę, aż wreszcie z dziury nie większej jak łokieć w średnicy zaczęła chlustać krew. Z zewnątrz wpierw stłumione, potem coraz wyraźniejsze dały się słyszeć krzyki umęczonych dusz i ryk rzezi, jaka nagle znalazła swe ujście w tym zagubionym, zapomnianym przez ludzi i bogów wygnaniu. Szczelina pomiędzy światami rozszerzała się a z zewnątrz wyjrzała paszcza stworzenia, które wzbudzało tak niewyobrażalny lęk, że wszystko, co żywe uciekało na sam widok. Czerwona ociekająca posoką głowa z czarnymi rogami ryknęła jakby chciała samym swym krzykiem obudzić wszystkie bóstwa. Po chwili zrozumiałem, dlaczego. Z wewnątrz wybiły się czarne szpony dziurawiąc głowę pomniejszego demona na strzępy. Po czym z bramy już wystąpił ten, którego wzywano. Akhlar, demon Khorna, bóstwa rzezi, pana czaszek. Wielki na 4 metry o czarnej, najeżonej kolcami skórze. Na grzbiecie wyrastały potężne, skórzaste skrzydła zdolne unieść bestię w przestworza. Gdy przemówił myślałem, że od potęgi jego głosu rozerwie mi uszy. Ale zrozumiałem jasno i wyraźnie, co miał do przekazania:
- Przybyłem, nie jako sługa a jako instrument zniszczenia. Możecie odejść śmiertelnicy.
Obudziłem się. Ale nigdy nie zapomnę tego koszmaru.
Zapiski wielebnego, proroka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warhammer Sesje Strona Główna -> Sesje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin